Saturday 29 March 2014

rocznica

Jutro kolejny slodko- gorzki dzien w kalendarzu. Dzien Matki i rocznica, pierwsza rocznica smierci mojego Taty. Pojutrze obchodzilby swoje urodziny.
Nie mam zamiaru jednak siedziec, popijac w samotnosci litewski likier sliwkowy. Zaprosilam kolezanke :) Dla takich osob jak ja siedzenie w samotnosci i rozjatrzanie przeszlosci jest bardzo niebezpieczne.
Bede wiec przyjmowac caluski i usciski od moich dzieciow kochanych, napije sie kawki z M. ale nie znaczy, ze o Tacie nie bede myslec. Bede, ale nie w samotnosci.

Wednesday 26 March 2014

od wielu lat

cierpie na deresje, ale nigdy jej nie leczylam. "kto za nia stoi i czego sie boi" nie powiem, ci co mnie znaja czesciowo odgadna motyw.
Chyba smialo moge powiedziec, ze 20 lat borykam sie sama ze soba. Sprawy zaszly tak daleko, ze zdecydowalam sie cos z tym zrobic, przyznalam sie lekarzowi do tego. Teraz czekaja mnie kolejne kroki do wyrownania rachunku, ale straconych 20 lat nikt mi nie zwroci. A pewne osoby, ich slowa i czyny-  chyba nigdy juz w pelni sie nie zrekompensuja w moich oczach.

Monday 24 March 2014

Mama pojechala

I zrobilo sie slodko- gorzko na duszy. Powinnam jednak napisac jakies wspomnienia, quasi- wspomnienia, cholera wie co. Uwolnic sie od tych wszystkich balastow duszy, otworzyc szafe, wywalic kostury i wywietrzyc.

Thursday 20 March 2014

Kulinarnie z Iranu

Bedac w jednym z supermarketow zauwazylam torebeczke z napisem KAMUT. Zaintrygowana, nie wiedzac co to, kupilam paczke. W domu poszperalam i okazalo sie, ze to rodzaj iranskiej pszenicy. Dzis zdobylam sie na ugotowanie tego specyfiku. Gotuje sie szybko, bo 10 minut. Dodalam do tego eksperymentalne warzywo, tj pokrojone na cieniutkie plasterki jerusalem artichoke (doslownie jerozolimski karczoch ale nie wiem jak to sie nazywa po polsku). Artichoke podsmazylam najpierw. Poddusilam pieczarki, wrzucilam warzywo, pieczarki, garsc zielonej  pietruszki do Kamutu. Dodalam pol pudelka serka philadelphia i mniam, pyszny obiad byl,
ALE SIE TU KULINARNIE ROBI :)

Monday 17 March 2014

deser z tapioki, gruszek i jagod

Znow sie robi u mnie kulinarnie... Dzis z okazji rocznicy slubu zrobilam slodki lunch. Wczoraj namoczylam tapioke w mleku (po garsci na osobe, czyli dla nas 5). Zostawilam na noc. Rano dolalam troche wody, postalo tak jeszcze godzinke. Dolalam troche zapachu waniliowego i wylozylam brytfanke. Pokroilam gruszki (ilosc taka, by przykryla caly wierzch), posypalam garscia borowek amerykanskich i odrobina brazowego cukru. Na polowie dosypalam cynamonu- moja mama nie lubi, wiec nie chcialam po calosci. Wsadzilam do nagrzanego piekarnika (200 stopni) i pieklam az owocki puscily sok.
PYCHA.

Sunday 16 March 2014

Pita z kurczakiem i porem, bez zdjecia

Zdjecia nie ma, bo zezarlim zanim wogole pomyslalam o zdjeciu... Podaje przepis, on jest uwaga uwaga z brytyjskiej ksiazki kulinarnej z przepisami ciut zdrowszymi (podaja kalorie i zamienniki do popularnych potraw, Hairy Bikers Diet- wyprobowane wielokrotnie).
Potrzebujemy-
paczka ciasta filo/kory
500 gram grillowanego kurczaka (ja mialam surowego ale poddusilam)
100 gram szynki (ja kupilam przyznaje najtansza jaka byla)
cebula
por
300 gr creme fraiche czyli takiej kwasnej gestej smietany (kupilam low fat choc z reguly produkty tego typu uzywam tylko pelnotluste)
2 lyzeczki czosnku w granulkach lub 2 zabki swiezego
odrobina oliwy z oliwek
Podduszamy na patelni na oliwie drobno posiekanego pora i cebule z czosnkiem. Po kilku minutach, zanim zbrazowieja dorzucamy kurczaka i drobno pokrojona szynke. Mozna dolac okolo 200 ml wody ale nie wiecej.
Wrzucamy wszystko do miski, posypujemy lyzka maki (ale nie jest to konieczne). Dorzucamy creme fraiche i dobrze mieszamy. Do brytfanki wkladamy 2-3 platy ciasta filo. Zostawiamy 2 platy na wierzch, reszte platow z opakowania drzemy na kawalki i mieszamy z masa. Wykladamy mase na ciasto filo, przykrywamy 2 platami (zalezy od wielkosci brytfanny, jeden plat pokrywa cala moja wiec zuzylam 2- jeden na drugim). Ja surowa pite tne na kawalki, skrapiam woda i wsadzam do piekarnika na 40 min na 200 stopni.
Mozna jesc na cieplo i na zimno.
Wykladamy do misy, dorz

Friday 14 March 2014

takie tam rozne

1. w maju bedzie wesolo. Czekaja nas 2 rodzinne wycieczki, przyjazd kolezanki z Krakowa na 2 dni, oraz moj naukowy wyjazd na tydzien na Orkady (TYDZIEN SAMOTNOSCI_ HUUURRRAAA)
2. waga mi stanela znow ale troche schudlam. kupilam ciuchy w mniejszych rozmiarach :)
3. moj syn jedzie az 3 razy na 3 dniowe wyprawy harcerskie. Taki to ma dobrze.
4. bilety ze Szkocji do Polski sa dwukrotnie drozsze niz bilety do Serbii (nadmienie, ze lecimy do SR w okresie ferii Wielkanocnych)
5. za tydzien rowno moja starsza pociecha konczy 12 lat.... DWANASCIE. Juz?????? a w sierpniu szkola srednia...


Monday 10 March 2014

wymuszanie

Przeczytalam ostatnio na jakims blogu, swietny post. O tym, ze blogi przestaly byc tym czym byly. Teraz blogi maja swoje strony na fejsie, piszacy robia ankiety o czym pisac, a jak ktos nie komentuje strzelaja fochy i wymuszaja odpowiedzi- po co tu jestes, dlaczego mnie lubisz, sratata....
Gdyby tak bylo calkiem powinnam przestac pisac, i popelnic samobojstwo najlepiej. Bo mnie prawie nikt nie komentuje, nawet z tych u ktorych ja komentuje. Strony na fejsie nie mam, kanalu na jutjubie tez nie.
Pora tez na czystki w swiecie wirtualnym. Niektorzy znikna z bloga, niektorzy znikna z fejsa.
A teraz ciao arivederci praszczaj (kto wie z jakiej ksiazki to cytat???) ide z mamuska do kina....

Tuesday 4 March 2014

Dzien nalesnika

Dzis u nas dzien nalesnika.... :) Jak wiecie jak zmienilam nawyki zywieniowe w zwiazku z czym nie bedzie dzis mojego ukochanego nalesnika z cukrem tylko... nalesniki z kaszy jaglanej z nadzieniem orzechowym.
Kasze uprazona i gotowana wrzucam do blendera w ilosci 10 kopiatych lyzek. Dodalam jajko, 7 lyzek maki ryzowej i szklanke mleka i  bzzzzz miksuje. Smaze nalesniki ( w miare potrzeby zwiekszyc ilosc ciasta). Wczesniej przygotowalam miske zmielonych orzechow- wrzucilam wszystkie rodzaje jakie mialam. Zawijam nalesniki z orzechami, posypuje orzechami i niewielka iloscia cukru (nie jest konieczne). Ukladam rowno w brytfance, zalewam mlekiem- tak by wszystkie byly w mleku ale nie plywaly. Zapiekam na 180 stopni. Zdjecia wkrotce!! Nie jest to super dietetyczne danie, oraz wielu z was nie pije mleka wogole - ale na pewno jest to jakis srodek zastepczy na dzien dzisiejszy :) No i mozecie byc pewni, nie zjem calej brytfanki tylko kawaleczek :P