Friday 30 May 2014

MIESZANE UCZUCIA

Wczoraj bylam swiadkiem wydarzenia ktore wzbudzilo we mnie mieszane uczucia. Siedze sobie pod kafejka uniwersytecka w jednym z akademikow i czytam. Po chwili z kafejki wychodza 2 kobiety i mezczyzna. On jest niepelnosprawny umyslowo. Nie mowi nic, tylko piszczy, troche jak bezbronne zwierzatko. Siadaja na kanapach pod kafejka. Po jakims czasie on chce isc do toalety, wiec jedna z pan odprowadza go do toalety. Ona wychodzi przed drzwi i czeka na niego, bo nie moze go przeciez zamknac od srodka. Po chwili... on wychodzi z toalety calkiem nagi. Panie ze stoickim spokojem sadzaja go na kanapie i ubieraja. On ciagle popiskuje. I tak... moje mieszane uczucia wynikaja z faktu, ze kafejka jest otwarta dla wszystkich i bardzo czesto jedza w niej dzieci zwiedzajace uniwersyteckie muzea. Albo po prostu przychodza mamy studentki z dziecmi. I ja wiem, ze on nie ma kontroli nad swoim zachowaniem (aczkolwiek nie wiem do jakiego stopnia). Nie wiem, czy zdazylo sie to wczesniej czy pierwszy raz. I zanim ktos rzuci gromem- nie pisze, by nie przychodzic do uniwersyteckich kafejek z osoba niepelnosprawna. Ale naprawde nie wiem czy bylabym zachwycona jakby moje dzieci jadly, pily i nagle nagi facet, chory czy nie, wyskoczyl z lazienki... Jestem ciekawa co o tym myslicie?

Thursday 22 May 2014

zapach szkolnej lawki

Bylam wczoraj na oficjalnym spotkaniu klasowym rodzicow w klasie 1 szkoly sredniej. To ta sama szkola do ktorej juz chodzi moj syn- ale jest inny dyrektor, inny budynek (to samo podworko ;)). Najpierw weszlismy na sale w szkole podstawowej. Zostaly wyczytane imiona uczniow, kto do ktorej klasy bedzie chodzil. "Starzy" uczniowie, tj bedacy juz uczniami RGC sa podzieleni na tzw domy- jak w Harry Potterze. Nie ma to znaczenia w szkole podstawowej, ale ma znaczenie w sredniej. Klasy sa formowane wg tych domow. Tak wiec wiedzialam, ze bedzie klasa 1T1 lub 1T2 bo T jest oznaka o ktory dom chodzi. Po wyczytaniu nazwisk wychowawca klasy, starszy pan matematyk zaprowadzil nas do sali w czesci budynku nalezacym do szkoly sredniej. Stare mury, kamien, drewno, trzeszczacy parkiet. Zapach starych ksiazek... podstawowka jest nowa i wszystko w niej nowe, nowoczesne...  Jedyne co wskazuje na to, ze mamy 21 wiek to elektroniczna tablica ( w szkole sredniej). Nie ma zgrzytow kreda po tablicy.... Atmosfera, plus matematyk- wychowawca taka cudownie starodawna. Dzieciaki maja obowiazkowa lacine m. in. Poczulam sie jak stary polski inteligent ;P. Az chcialo mi sie krzyknac- ja chce sie tu uczyc!!!! Mysle, ze moje dziecko spedzi 6 ciekawych i inspirujacych lat w tej szkole. Jest w klasie ze swoim najlepszym kumplem M., niestety B. i P. sa w innych klasach- ale de facto nie ma to znaczenia bo na wielu zajeciach sa wymieszani (co uwazam za fantastyczna rzecz- matematyka np. jest podzielona na poziomy tak wiec nie ma znudzonych geniuszych i zfrustrowanych humanistow)...

Tuesday 20 May 2014

cisza na morzu...

bo jak zwykle duzo sie dzieje. zostalo mi troche ponad miesiac do skonczenia mojej pracy o czarownicach- spedzilam teraz tydzien na Orkadach pilnie czytajac i piszac. ciagle cos u nas w ruchu, ciagle cos sie dzieje- gdzies jedziemy, cos robimy, milion spraw na wczoraj... jutro np mam spotkanie z nauczycielami w szkole sredniej syna- oooo matko!!! to juz.... pojutrze z kolei spotkanie w sprawie szkolnego wyjazdu do Holandii. w piatek wyjezdzamy na weekend. i tak w sumie do polowy lipca. tak wiec jesli znikam z bloga mojego i waszych, to przepraszam- ale naprawde wszystko sie kreci :) rosnie tez liczba ksiazek do przeczytania i filmow do obejrzenia ale to chyba dopiero za 2 -3 miesiace sie doczeka. robie tez male dlubanko na szydelku (zawzielam sie).
O serbskich powodziach nie pisze tu, bo trabie o tym po fejsbuku i mam nadzieje, ze cos to da.... Na szczescie nasza rodzina nie ucierpiala sensu stricte aczkolwiek miejscowosci w ktorych mieszkaja czlonkowie naszej rodziny ucierpialy i to powaznie. I tym niemilym akcentem koncze na dzis, bo juz musze zajac sie czyms innym. Tempora fugit.

Friday 9 May 2014

rozmyslania narodowosciowe (nie oczekiwac pompatycznosci)

Ogladam sobie Homes under the Hammer i tak rozmyslam sobie. We wrzesniu skladamy papiery o obywatelstwo. We wrzesniu tez odbywa sie referendum w sprawie niepodleglosci Szkocji. Ale nie o referndum dzis mowa.
Od lat uwielbialam angielski humor, od Monty Pythona przez Co ludzie powiedza (Keeping up the appearances) po cudowny serial The Avengers. W glowie mialam obrazki zarysowane przez Agathe Christie. Na anglistyke sie nie dostalam (znajomosci???- zabraklo mi kilku punktow choc mialam egzamin Cambridge Advanced w kieszeni). zaczelam studiowac slawistyke, wyszlam za Serba, wyjechalam do Serbii. ALE co komu pisane... :) Wyladowalam w Szkocji, nie w Anglii. Calkiem po sasiedzku. Ogladam programy o sprzedazy antykow. Pije herbatke z mlekiem. O Aberdeen i okolicy mysle "dom". Lubie Haggis. Mam dreszcze jak slysze kobzy. Na swieta BN chodze do teatru na panto. Mam w domu poduszki z wizerunkiem Highland Coo (szkockiej krowy). Niestety nie znam ani Gaelic ani Doric ale nie mam problemow z rozmowa z rodowitymi Szkotami. Bardziej niz dalekie podroze podniecaja mnie nasze mini- wyprawy po Szkocji (w maju jedziemy 2 razy, w czerwcu przymusowe wyprapwy do Glasgow i Dundee, w lipcu jeszcze nie wiem, w sierpniu tez nie wiem, ale w pazdzierniku juz mamy zarezerwowany weekendzik). Mamy juz swoje rytualy. Co roku na dzien ojca jedziemy na Steam Fair. gdzie mozna sie poczuc steampunkowo, troche XIX wiecznie troche wczesny XX... Jesienia jezdzimy na Enchanted Forest- cudowny pokaz swiatel i muzyki. Halloween organizujemy z pompa. Mam dluga liste miejsc gdzie chcemy pojechac w Szkocji. Mam wrazenie, ze stajemy sie po trosze czescia krajobrazu.
Cwicze teraz namietnie pytania do egzaminu Life in the UK i bardzo bardzo sie ciesze, ze dzieki temu tyle wiem o UK (wiele odpowiedzi znalam wczesniej, ale ta polityka... te procenty.... BRRR).
Dzieki corce i synowi poznaje UK jakiej nigdy nie poznalabym- dla dzieci i nastolatkow.
Czy czuje sie Brytyjka? Szkotka??
:)