Monday 7 November 2011

Smutny post z wesolym dodatkiem

Dzis bedzie nietypowo- o smierci.  Kiedys w jakiejs ksiazce przeczytalam kto wyciagnal karte zycia wyciagnal karte smierci. Niby naturalny proces, ale wielu z nas sie jej boi tudziez nie wie jak sie zachowac wzgledem umierajacych oraz tych ktorym ktos zmarl. Dlaczego o tym pisze? Otozmoj Tato ma prawie 90 lat i jest umierajacy. Od ponad roku lezy w lozku i musi miec opieke 24 godziny na dobe. Do niedawna miewal tez dobre dni, dobry humor i mozna z nim bylo porozmawiac, od kilku dni rozmawiam z opiekunkami. Tato lezy i nie spi, jest maltretowany wspomnieniami z czasow wojny, krzyczy- ratujcie mnie i kaze sie trzymac za reke...Przed kazdym telefonem mam skret zoladka, bo dla mnie te rozmowy czy z nim czy z pielegniarkami sa bolesne i ja naprawde potem musze sie wyplakac bo za duzo emocji. Jak Tata ze mna rozmawia, czesto nawet nie wie z kim rozmawia :(
Druga historia, to znajomej zmarlo dziecko po porodzie -na skutek przyduszenia w trakcie porodu zaszly nieodwracalne zmiany w mozgu i ze zdrowej dziewczynki zrobilo sie warzywko...Zlozylam kondolencje ale...S. na facebooku czesto bardzo milo komentuje zdjecia moich dzieci, i to powoduje, ze ja nie wiem co mam jej odpowiedziec!!! W jakims sensie czuje sie...zazenowana???
Trzecia historia zdarzyla sie 2 dni temu mojej szwagierce w Belgradzie, ona jest pielegniarka w domu spokojnej starosci (dom starcow brzmi obrzydliwie). I jak poszla do pracy to pierwsza znalazla powieszona babcie....Babcia najprawdopodobniej zapomniala ze jest zmiana czasu i chciala upozorowac powieszenie w momencie przyjscia pielegniarki a tu klops. Szwagierka nadal w szoku....

WESOLY DODATEK
Najwieksze znaczenie bedzie mial dla fanow Dr Who ale z Davidem Tennantem. Nawet jak nie wiecie o czym mowie, polecam bo bardzo wesoly teledysk- cala ekipa serialu spiewa piosenke the Proclaimers a jako dodatkowy smaczek w pewnym momencie spiewa Elisabeth Sladen czyli Sarah Jane, niedawno zmarla na raka....
MILEGO SLUCHANIA I OGLADANIA



5 comments:

  1. ;( ściskam Olu

    ReplyDelete
  2. Każdy rodzaj śmierci,a także choroba przynosi smutek i strach i trudno o tym się rozmawia...A i tak trzeba temu stawić czoła,choć nie zawsze wiemy jak..Wydaje mi się,że ludzie przeważnie boją się rozmawiać o śmierci aby nie zranić drugiej osoby i unikają tego tematu.Trzymaj się Ola!

    ReplyDelete
  3. Wednesday- zgadzam sie z Toba. Nie spodziewalam sie tutaj jakichkolwiek komentarzy w zwiazku z tym, powiem szczerze! kwestia mojego Taty- chyba bardziej meczy mnie to, ze on cierpi i to tak dlugo, a dosc w zyciu przezyl ciezkich chwil...i pokazuje mi ta sytuacja jak bardzo czlowiek jest samotny, nawet jak otoczony ludzmi.

    ReplyDelete
  4. Dokładnie zgadzam sie z tobą.Cierpienie w chorobie naszej bliskiej osoby to zawsze jest i cierpienie dla nas samych.Nie będę tu kłamać i napiszę,że gdy umieram mój dziadzio to wszyscy dookoła o tym nie mówili,a jednka wyczuć się dało,że czekali na śmierć gdyż tylko to było jedyne wyjście z bólu i cierpienia.Jestem pewna,że w takich chwilach każdy jest w jakimś stopniu samotny i jak napisałaś,mimo tych wszystkich ludzi dookoła jesteśmy sami sobie.To smutne..

    ReplyDelete
  5. Ja tez sie boje rozmawiac o smierci z kims kogo ona dotknela... moj tato konczy w tym roku i mieesiacu 89 lat. Tez juz nie kontaktuje, wlasciwie to od roku. Nie potrafie do niego dzwonic, nie umiem po prostu z nim rozmawiac. Kiedy dowiaduje sie, ze komus ktos zmarl to naprawde nie wiem co powiedziec :( Niedawno bylam u znajomej w gosciach, byla tam tez dziewczyna o ktorej wiedzialam ze poronila niedawno (7-8 tydz) i normalnie nie wiedzialam jak jej mam w twarz spojrzec z tym moim brzuchem, wstydzilam sie , ze reszta gosci zadawala mi standardowy zestaw pytan dotyczacych naszego dziecka.
    W sumie to ja wlasnie nie lubie rozmawiac o smierci, wiem z ejest nieuchronna i wlasciwie to mojemu ojcu wspolczuje , ze meczy sie juz tyle lat... jest tak jak obie mowicie...

    ReplyDelete