Monday 30 December 2013

Jak nie za przeproszeniem pierdyknie....

I spalil nam sie laptop....





Z weselszych wiesci szwagierka w ciazy wiec w koncu nareszcie moje dzieci beda mialy jakiegos kuzyna/kuzynke blizszego niz 10 woda po kisielu.
Mlodemu znalazlam nowego nauczyciela gitary, jest to lokalny gitarzysta jazzowy. Trzymam kciuki by nauczyl mlodego swobody grania i opuszczenia palcy na strunach...
Czytam Doctor Sleep Kinga, Mikolaj mi zostawil w prezencie. Poczatek byl swietny, a teraz jestem troche znudzona, King z"" miszcza "" grozy postanowil sie chyba przeksztalcic w miszcza dewiacji seksualnych. Szkoda. Jest to ciag dalszy Lsnienia, BTW.
Z niecierpliwoscia wyczekuje styczen i nowy rok, wzgledny powrot do normalnosci. Troche mina mi rzednie jak pomysle, ze czeka mnie wizyta u tesciow w Serbii, ale damy rade. Planuje tez kilka wypraw tu i tam ale zobaczymy co z tego wyniknie.
No i duzo pracy mnie czeka, bo wracam na uczelnie...
No to hepi niu ir, Kochani, i oby nam sie dobrze dzialo <3

2 comments:

  1. Tobie też szczęśliwego nowego roku :) mam nadzieję, że K. odnajdzie frajdę w grze na gitarze :) laptop spalony to niestety znana i nam przypadłość, nie zazdroszczę. A Kinga ostatnio dwa miesiące temu czytałam - Pod kopułą. Jeszcze trzymał poziom, ale słyszałam, że już leci schematem niestety.
    M.

    ReplyDelete
    Replies
    1. ja musze sprawdzic co hronologicznie bylo ostatnim dzielem jakie przeczytalam przed Doctor Sleep.

      Delete