No i znow mam leki. Nie leki tylko lenki :P ach ten brak (celowy) polskiej czcionki..... Nie wiem czy ma na to wplyw mgla spowijajaca miasteczko, czy rozne mysli ktore sie wkradaja do mej glowy sa efektem czegos innego. W kazdym razie sa.
I chyba zdecyduje sie na chinski bo widuje sie z sasiadka codziennie i poznaje coraz wiecej Chinczykow :P
I chyba zdecyduje sie na chinski bo widuje sie z sasiadka codziennie i poznaje coraz wiecej Chinczykow :P
Nie lekaj (lenkaj ;) ) sie chinskiego. Niech zyje polsko-chinska granica na Uralu!
ReplyDelete