Zawsze robilam wszystko na ostatnia chwile. I nie tak calkiem jak powinnam. Podanie do szkoly sredniej zlozylam ostatniego dnia. Zdalam. Do egzaminu ze znienawidzonego niemieckiego uczylam sie dzien przed. Zdalam. Przed matura z polskiego nie uczylam sie wcale. Ogladalam Rybke zwana Wanda. Zdalam- ale polonistka powiedziala, ze jestem beznadziejna. (do dzis uwazam, ze to ona byla beznadziejna- Aniu, nie Ty!!). Na anglistyke nie zdalam, bo nie mialam znajomosci- zdalam na slawistyke, choc zle odmienilam nazwisko Bombel i mialam 2 z matury ustnej z polskiego (nie wiem jak teraz ale wtedy oceny byly 1-6). Ale za to mialam powalajaca wiedze z historii Balkanow, bo na te pytania odpowiedzialam spiewajaco. Do pracy magisterskiej musialam nagiac temat. Nikt ze specjalistow literatury serbskiej- jugoslowianskiej nie chcial byc moim promotorem. Prace obronilam, choc tekst byl polowe krotszy niz powinien. Teraz mam 2 dni do oddania pracy dyplomowej a mi brakuje 3000 slow. Napisze? Nie napisze? Zalicza? Nie zalicza? Problem moj cale zycie polegal na tym, ze to co mnie interesowalo nie mialo uznania w szkole/ na uczelni a z kolei jak cos mnie nie interesowalo, to olewalam calkiem bo mi szkoda czasu na to bylo. I tak sie dokulalam prawie do 40.
Ja piernicze, Wiele decyzji podjelam w zyciu tchorzowskich, bo jestem cykor. Cykoria, cyk cyk. Nie zaluje, ze jestem tu gdzie jestem ale........... zeby pisanie pracy szlo tak milo jak pisanie tego posta!!!!
Ja piernicze, Wiele decyzji podjelam w zyciu tchorzowskich, bo jestem cykor. Cykoria, cyk cyk. Nie zaluje, ze jestem tu gdzie jestem ale........... zeby pisanie pracy szlo tak milo jak pisanie tego posta!!!!
Oj, sama wiesz, że zdążysz i że zaliczą :)
ReplyDeletePo 40. to już się robi tylko to, co się chce, wiem, co mówię!
okaze sie w czwartek czy zdazylam :) I juz czekam na ta ryczaca czterdzieche- zamierzam sie po 40. lepiej czuc niz po 30.
DeleteNie czekaj na 40. z tym czuciem i zacznij od już. Wiary w siebie Ci nie brakuje, trochę więcej aktywacji przyprawionej szczyptą katalizatorów. Włącz turbodoładowanie i wznieś się w nadprzestrzeń i w czwartek okaże się, że - ta dam - zdążyłaś.
Deletejestes kochana wiesz???? chyba znow polece do wwy by Cie zabrac na herbatke z kulkami :* :)
DeleteZa rok, na herbatkę bez kulek, bo kulki niebezpieczne, boję się ich. Pogadamy sobie po chińsku, tzn. Ty po chińsku, ja po fińsku :D Jestem pewna, że i tak się zrozumiemy.
Delete