Monday 25 November 2013

Tom razom...

Tom razom odpoczywam od fejsa Kupuje i pakuje prezenty. Pieke pierniki. Bawie sie z corka w ogrodzie. Patrze z niedowierzaniem na syna- marudzi z wygladem, rozkojarzony. Wzial moje ciezarki i cwiczy, panie dzieju, cwiczy.
Znaczy, zakochal sie??
Mialam wczoraj gosci z Iranu. Kolega z klasy syna z mama. Nigdy nie znalam nikogo z Iranu. O. Dzis ide na pierwsza wywiadowke w nowej szkole.
A poza tym nic ciekawego, chodzimy na koncerty, do kina, do teatru, na nocne wyprawy do lasu...Ot zwykle zycie. Tylko lista spraw do zalatwienia rosnie i rosnie i rosnie. C'est la vie.


No comments:

Post a Comment