Bedac w jednym z supermarketow zauwazylam torebeczke z napisem KAMUT. Zaintrygowana, nie wiedzac co to, kupilam paczke. W domu poszperalam i okazalo sie, ze to rodzaj iranskiej pszenicy. Dzis zdobylam sie na ugotowanie tego specyfiku. Gotuje sie szybko, bo 10 minut. Dodalam do tego eksperymentalne warzywo, tj pokrojone na cieniutkie plasterki jerusalem artichoke (doslownie jerozolimski karczoch ale nie wiem jak to sie nazywa po polsku). Artichoke podsmazylam najpierw. Poddusilam pieczarki, wrzucilam warzywo, pieczarki, garsc zielonej pietruszki do Kamutu. Dodalam pol pudelka serka philadelphia i mniam, pyszny obiad byl,
ALE SIE TU KULINARNIE ROBI :)
ALE SIE TU KULINARNIE ROBI :)
to mi trochę wygląda na topinambur.
ReplyDeleteTez taka nazwe znalazlam ale nie slyszalam wczesniej.
Deletetak, to jest topinambur. Ja sie jakos nie moge do niego przekonac, odrzuca mnie jego zapach.
ReplyDeleteNam bardzo smakowalo.
DeleteJa bardzo lubię topinambury, a zupa-krem z nich jest pyszna. Powodują tylko pewne skutki uboczne, po których można wnieść "że to nieboszczyk, i że już nieświeży":)
ReplyDeleteO a moge prosic o przepis na zupe? Efekt da sie przezyc.... :-)
ReplyDeleteKamut? Lepiej orkisz, kasze, peczak. Zdrowiej i taniej.
ReplyDeleteKamut ma swietny marketing :-( a nie jest niczym specjalnym.
Topinamburu tez nigdy nie jadlam. Do czego mozna go porownac?
Musze sprobowac!
Jest bardzo smaczny i bardzo tani zdecydowanie tanszy niz to co wymienilas. Uwazam ze wszystkiego po trochu trzeba jesc nawet pyrki :p
DeleteU nas kg maki orkiszowej kosztuje 2 euro, kamut 4. Peczak 1 euro.
DeleteMy ziemniaki lubimy ;-)
Tez lubie byc otwarta kulinarnie na nowe potrawy
przepis chociażby tu:
ReplyDeletehttp://readeat.pl/zupa-krem-z-topinambura-z-jarmuzowymi-czipsami/
a zupa z odrobiną truflowej oliwy jest pycha. w smaku przypomina trochę delikatnego ziemniaka.